Kuba Wojewódzki „Nieautoryzowana autobiografia”

Z tą książką jest dokładnie tak, jak z jej autorem: albo kochasz, albo nienawidzisz. Ja – kocham!! Definitywny dowód na ostrą jak brzytwa inteligencję Kuby, niespotykaną dziś samoświadomość i dystans do siebie, bezlitosny dowcip mający za nic wszelkie ślady konwenansów. I duże zaskoczenie: wątki czysto prześmiewcze, ironiczne, zabawne, przesadzone – czyli to, z czego go tak dobrze znamy w najlepszym (i najgorszym też!) wydaniu – mieszają się z motywami poważnymi, przesiąkniętymi wrażliwą emocjonalnością, sentymentem, tęsknotą. Ta książka zarówno dostarcza przedniej rozrywki, wręcz kipi anegdotami – jest jedną wielką anegdotą złożoną z tysięcy mniejszych – jak i szarga emocjami, wymusza refleksję, głęboko porusza. Z pozoru tylko seks, laski i szybkie auta, w środku – wrażliwy, świadomy siebie facet o poczuciu humoru nie z tej ziemi, wykorzystujący swoje życie i swój potencjał dokładnie tak, jak chce, ale z szacunkiem dla innych ludzi (choć pewnie jego przeciwnicy chcieliby widzieć to inaczej).
Wśród wszystkich autobiograficznych książek, których ostatnimi czasy sporo czytam – to jest prawdziwy rodzynek. Wow wow wow.